3 stopnie ciepła to dla innych może dużo, albo jeszcze znośnie.... no ale sorry - ja już się obwijam szalikiem i zakładam grube swetry bo jest mi już zbyt chłodno by śmigać po ulicach w rozsuniętej kurtce.
Tym czasem w samym sercu Krakowa można zobaczyć naprawdę świetne okazy zimomaniaczy.
Powiem tak, trochę mi się to podoba lecz trochę też przeszkadza.
Nie mam nic do tego jeśli wychodzi się na chwilke z mieszkania po bułki czy do bankomaty czy do innych miejsc gdzie będziemy tylko chwilkę (sama zakładam bluzę i mykam do sklepiku rano). Problem w tym jeśli taka osoba jest na mieście już dłużej, ma czerwony nos z zimna, czapkę, rękawice, zimowe bambochy na nogach wyprodukowane z myślą o zimie na Syberii a do tego szorciki, rajtuzki, i bluzę (z futerkiem bo ma być ciepło).

To by było na tyle. Amen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz